Hyperion #1 Hyperion by SIMMONS DAN

Hyperion #1 Hyperion by SIMMONS DAN

Author:SIMMONS DAN [SIMMONS DAN]
Language: pol
Format: epub
Tags: General Interest
Published: 2010-12-19T12:19:13.021000+00:00


Mesa była bardzo ciasna, a stół maleńki, przenieśli się zatem z posiłkiem do dużej kabiny na rufie, gdzie zestawili razem trzy duże kufry, które miały pełnić funkcję stołu. Cztery lampy zawieszone u niskiego sufitu dawały dość światła. Kiedy Het Masteen otworzył jedno z prostokątnych okien, do wnętrza wdarł się ożywczy podmuch wiatru.

Konsul postawił na kufrach talerze ze stosami kanapek, następnie zaś przyniósł grube ceramiczne kubki i wielki termos z kawą. Nalewał ją, podczas gdy inni jedli.

–Całkiem niezłe – powiedział Fedmahn Kassad. – Skąd wziąłeś zimną pieczeń?

–Lodówka jest pełna, a w rufowej spiżarni stoi jeszcze jedna, też załadowana po brzegi.

–Elektryczna? – zapytał Het Masteen.

–Nie. Podwójnie izolowana.

Martin Silenus otworzył słoik, powąchał jego zawartość, a następnie nałożył sobie na kanapkę ogromną porcję chrzanu. Kiedy jadł, z oczu jedna za drugą ciekły mu łzy.

–Jak długo trwa zazwyczaj podróż? – zapytała Brawne Lamia konsula.

Podniósł głowę znad kubka z kawą, w który wpatrywał się nie widzącym spojrzeniem.

–Proszę?

–Na drugą stronę Trawiastego Morza. Jak długo?

–Całą noc i pół dnia, jeśli wieją sprzyjające wiatry.

–A potem… ile przez góry? – zapytał ojciec Hoyt.

–Niecały dzień.

–Jeżeli działa kolejka linowa – uzupełnił Kassad.

Konsul pociągnął łyk gorącej kawy i skrzywił się.

–Musimy założyć, że działa. W przeciwnym razie…

–W przeciwnym razie co? – zainteresowała się natychmiast Lamia.

–W przeciwnym razie – podjął pułkownik Kassad, stając przy otwartym oknie z rękami na biodrach – utkniemy beznadziejnie sześćset kilometrów od Grobowców Czasu i tysiąc od najbliższego miasta.

Konsul potrząsnął głową.

–Wcale nie. Kapłani świątyni Chyżwara – albo ktoś inny, kto zorganizował tę pielgrzymkę – zatroszczyli się o to, byśmy dotarli aż tutaj. Z pewnością dopilnują, żebyśmy dobrnęli do celu.

–Za jaką cenę? – zapytała Brawne Lamia ze zmarszczonymi brwiami.

Martin Silenus zarechotał ponuro i podniósł wysoko butelkę.



Download



Copyright Disclaimer:
This site does not store any files on its server. We only index and link to content provided by other sites. Please contact the content providers to delete copyright contents if any and email us, we'll remove relevant links or contents immediately.