Alex Benedict #2 Polaris by McDEVITT JACK

Alex Benedict #2 Polaris by McDEVITT JACK

Author:McDEVITT JACK [McDEVITT JACK]
Language: pol
Format: epub
Tags: General Interest
Published: 2011-03-22T14:52:22+00:00


PRACOWNIK KASYNA GINIE

WSKUTEK UPADKU W PRZEPAŚĆ

I osiem miesięcy później:Policja zaprzecza, jakoby prowadziła śledztwo w związku z przypuszczeniem, że zniknięcie Agnes Crisp jest powiązane ze śmiercią jej męża, która miała miejsce w zeszłym roku.

Było tam kilka zdjęć Agnes, w mundurze i cywilnym ubraniu. Także ze ślubu. Byli z Edem piękną parą.

Ed był niedawno zatrudnionym pracownikiem jednego z kasyn. Doniesienia prasowe potwierdziły to, co powiedziała nam Casava. Wyszli na spacer pewnego wieczoru. W stronę Wallaba Point. Zdaniem ich przyjaciół robili to często. Był to ich rekreacyjny rytuał. Agnes przyznała jednak, że tego wieczoru się pokłócili. Podobno trochę się przepychali i szarpali, ale Agnes nie przyznała się do zepchnięcia męża w przepaść. „Stracił równowagę”, twierdziła stanowczo. „Kochałam go”. Najwyraźniej policji nie udało się znaleźć żadnych dowodów na to, że było inaczej. Nie aresztowano jej.

O co się pokłócili?

„O to, czy już czas na dzieci. Uważałam, że nie jesteśmy jeszcze gotowi, bo on nie zarabiał dużo, a ja musiałabym zrezygnować z pracy”.

Sprawdziliśmy w almanachu. Noc była bezksiężycowa i pochmurna.

Crisp był zbudowany jak zawodnik grający w piłkę księżycową. Młody, umięśniony, zgrabny. Miał krótkie, czarne włosy, ostrzyżone zgodnie z ówczesną modą, ciemne oczy o przeszywającym spojrzeniu, szerokie czoło, ciemną skórę, starannie przystrzyżoną brodę i wąsy. Pracował w obsłudze kasyna Easy Aces. Nie wyglądał na kogoś, kogo można zepchnąć w przepaść.

Awatara nie było.

Policja przesłuchiwała Agnes przez parę dni. Ludzie, którzy ich znali, mówili, że dobrze im się układało. Wszyscy byli przekonani, że są ze sobą szczęśliwi. (Zastanawiałam się, czy ktoś przesłuchał Casavę). Mimo to miasto huczało od plotek.

Ed Crisp kogoś mi przypominał.

–Znowu? – spytał Alex. – Kogo tym razem?

Przeglądałam swój wewnętrzny katalog. Klienci. Rodzina. Ludzie z symulacji.

–Jamesa Parkera – odparłam. Aktora.

–Wszyscy, których widzisz, kogoś ci przypominają – odparł. – On wcale nie wygląda jak Parker.

I chyba nie wyglądał. Ale coś w tym było. Cóż, pomyślę o tym później.

Casava i jej mąż kupili dom blisko szkoły w 1409 roku. Brackett kupił go trzy i pół roku wcześniej.

Archiwa mediów ujawniły, że pewnego przyjemnego dnia, późną wiosną 1405 roku, Agnes sprzedała dom, opuściła Walpurgis i nigdy nie wróciła. Nikt nie wiedział, dokąd wyjechała.

Dom kupiła w roku 1396. Notka nie wspominała o byłym mężu. Ani o dzieciach. Wszystko wskazywało więc na to, że to nie była matka Teri Barber. Chyba polowaliśmy na niewłaściwego królika.

–A może nie – rzekł Alex. – Kiedy ludzie opuszczają miasto, zwykle utrzymują z kimś kontakt. Prawda? Z przyjacielem. Z kimś, z kim pracowali. Albo z ludźmi, z którymi byli w jakiejś organizacji. Agnes była w grupie teatralnej.

–Nie przypuszczam…

–Nie da się bawić w teatr, nie utrzymując bliskich stosunków z innymi ludźmi. To niemożliwe.

–Skąd wiesz?

Zaśmiał się.

–Nie wiem. Ale nie sądzę, żebym się mylił. A mimo to ta kobieta nie utrzymywała kontaktów z nikim.

–Może jeszcze do tego kogoś nie dotarliśmy.

–Może. Tak czy inaczej, posłuchaj, do czego zmierzam: kto jeszcze zrobił coś podobnego?

–To znaczy wyszedł i znikł? Taliaferro. Ale to dziwne powiązanie.

–Dziwne powiązania są najlepsze. Teri Barber miała jakieś trzy albo cztery lata, kiedy to się stało.

–Ale nie mamy powiązania między Barber a Shanley. Poza tym, że podobnie wyglądały.

Zaczęłam podejrzewać, że widzimy prawidłowości tam, gdzie wcale ich nie ma.



Download



Copyright Disclaimer:
This site does not store any files on its server. We only index and link to content provided by other sites. Please contact the content providers to delete copyright contents if any and email us, we'll remove relevant links or contents immediately.